Debata o ustawie o ochronie ludności i obronie cywilnej
4. Forum Miasteczek Polskich
Podczas ostatniego Forum Miasteczek Polskich (11-12 września 2024 r. w Warszawie) odbyła się debata pt. Ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej – Czy stanowi duże wyzwanie dla samorządu? Dyskusja ta ma szczególne znaczenie w kontekście powodzi, której skutki będziemy długo odczuwać.
W debacie uczestniczyli:
- Wiesław Leśniakiewicz – Podsekretarz stanu, MSWiA
- Robert Lisowski – Wójt Gminy Iwanowice
- Mariusz Frankowski – Wojewoda Mazowiecki
- st. bryg. mgr inż. Mariusz Lenartowicz – Dyrektor Biura Ochrony Ludności, KG PSP
- asp. szt. Paweł Zawadka – Wydział Zarządzania Kryzysowego i Przygotowań Obronnych Policji, GSP KGP
- Marek Wójcik – Pełnomocnik Zarządu, Ekspert ds. legislacyjnych, Związek Miast Polskich
- Andrzej Martoś – Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach
- Moderator: Adam Banaszak – radny Powiatu Inowrocławskiego
Uregulowanie kompetencji, stworzenie systemu alarmowania oraz budowę schronów i obiektów schronienia zakłada projekt ustawy o ochronie ludności. Znaczna część zadań, w tym tych finansowych, spadnie na gminy. O tym, jak ważne są przepisy związane z ochroną ludności, pokazały ostatnie dni i powódź, jaka nawiedziła Dolny Śląsk i Opolszczyznę.
– Ta ustawa nigdy nie miała szczęścia – zwracał uwagę wiceminister MSWiA Wiesław Leśniakiewicz. – Obronę cywilną należy postrzegać nie jako formację, ale zadania, jakie należy wykonać na rzecz obywateli. Konwencja Genewska wskazuje szesnaście kluczowych zadań, które powinny być wypełnione w stosunku do stworzenia dobrego panelu bezpieczeństwa. Ustawa stworzona przez nas zmierza w kierunku, aby uwzględnić kluczowe zadania zbudowania odporności obywatela i państwa oraz właściwego jego zabezpieczenia. Ustawa jest dedykowana dla obywatela i na obywateli, by stworzyć podstawę prawną do ochrony i przygotowania państwa na wydarzenia o charakterze masowym, klęsk żywiołowych czy wojny – mówił wiceminister, który przypomniał, że kiedy wprowadzono Ustawę o obronie Ojczyzny, zlikwidowano obronę cywilną.
– Organem podstawowym ochrony ludności będzie wójt, którego będzie wspierał gminny zespół zarządzania kryzysowego. Elementem operacyjnym będzie nadal Ustawa o zarządzaniu kryzysowym. Nie wzruszamy ustaw, które są kluczowe z punktu zarządzania kryzysowego. Dopełniamy strukturę, która jest uregulowana i ma dopełnienie w strukturach państwa – wyjaśniał wiceminister Leśniakiewicz. „Dopełnione” zostaną ustawy: o stanie wojennym, o stanie nadzwyczajnym oraz o stanie klęski żywiołowej. – Będą lekko modyfikowane, ale nie zmieniane zasadniczo – dodawał urzędnik. Kolejnym szczeblem obrony cywilnej, po poziomie gminnym, będzie zarządzanie powiatowe, a następnie wojewódzkie i krajowe. Dwa ostatnie będą poziomem „wsparcie i dystrybutorem kluczowych środków finansowych na rzecz realizacji zadań z ustawy”.
– Założenie jest takie, że 0,15% PKB będzie przeznaczone na realizacje ochrony ludności. To jest 5-6 mld zł rocznie na te zadania, które trzeba wypełnić. Mamy świadomość zaniedbań i chłonności kwot niezbędnych do realizacji tych zadań – mówił Leśniakiewicz. System alarmowania i ostrzegania będzie podlegał pod Państwową Straż Pożarną. Na ten cel pozyskano środki i na poziomie gminnym powstać ma ponad 4000 syren i nadajników. – Jedynym nowym planem, który będzie dopełnieniem planów zarządzania kryzysowego, będzie plan związany z ewakuacją ludzi. Nie można powiedzieć, że jego nie ma, ale będzie nowe podejście do procesu planistycznego, związanego z ewakuacją osób i mienia, na przykład dóbr kultury – dodawał wiceminister MSWiA.
Wiesław Leśniakiewicz mówił także o kwestiach schronów. – Jednym z ważniejszych odniesień jest stworzenie dobrych warunków do chronienia ludzi w miastach. Określiliśmy potencjał, jaki będzie trzeba chronić. Zostanie przygotowane rozporządzenie w sprawie warunków technicznych schronów i obiektów tymczasowej ochrony – dodawał wiceminister i podkreślał, że schrony z zabezpieczaniem przed bronią masowego rażenia nie będą w stanie chronić dużej liczby mieszkańców. Więcej obywateli pomieścić mają tzw. obiekty tymczasowego schronienia. – Założenie jest takie, że od 2026 roku wszystkie obiekty podziemne, poniżej zera, będą musiały spełniać kryteria z rozporządzenia spełnienia warunków zabezpieczenia obywatela. Cały system ilościowy i jakościowy schronień będzie prowadziła PSP, aby mieć rozeznania – mówił urzędnik. Remonty i doprowadzenie do stanu użytkowania schronów przez samorządy ma finansować rząd.
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski powiedział, że w lipcu spotkał się ze starostami i bardzo mocno się rozczarował. – Nie wszystkie powiaty mają aktualne plany zarządzania kryzysowego. Przy testach łączności brak reakcji po kilka godzin. Oczywiście nie robiliśmy ich w ciągu dnia, tylko w nocy albo nad ranem. Brak reakcji pokazuje, że system nie działa. Wydawało mi się, że po dwóch latach konfliktu zbrojnego w Ukrainie będzie to aktualizowane na bieżąco, a starostowie będą rozumieli, jak to jest kluczowe z punktu widzenia ich mieszkańców – mówił.
Robert Lisowski, wójt gminy Iwanowice, odniósł się po części do słów wojewody Frankowskiego. – W zeszłym roku mieliśmy kontrolę i nie było żadnych uwag. Gminny plan zarządzania kryzysowego gmina ma z 2012 r. ze zmianami, plan ewakuacji ludności z 2009 r., plan akcji kurierskiej z 2019 r., a plan operacyjny funkcjonowania gminy w sytuacji zagrożeń jest robiony systematycznie co trzy lata i jest na styczeń 2021 r. Mamy jeden potężny plus tej ustawy, bo będziemy musieli przedstawiać radzie gminy raport i będzie trzeba uporządkować te dokumenty – mówił samorządowiec. – Jakie mamy stany magazynowe obrony cywilnej? Wartość inwentarzowa to na 2021 r. kwota 22 tys. zł. To są stare maski przeciwgazowe, stare hełmy, odzież ochronna nie do użytkowania i jakiś sprzęt, sygnalizatory. Jak popatrzymy na, jak najbardziej słuszne, założenia ustawy, to zastanówmy się, z czego to finansować? My już mamy rezerwę kryzysową, to jest pół procent wydatków, jakie macie w roku. Od nich odejmujecie inwestycje, wydatki na wynagrodzenia i obsługę długu. W mojej gminie na rezerwę kryzysową jest 218 tys. zł. Tej rezerwy ostatnio nie starczyło nam, by uporządkować gminę w czasie ostatnich ulew (w sierpniu - red.) – mówił wójt Lisowski. – Jest jedno podstawowe pytanie – kto pomoże samorządom sfinansować te wszystkie zadania, które niewątpliwie są bardzo słuszne? Na chwilę obecną ta ustawa nie wskazuje tych pieniędzy. Przynajmniej ja ich nie widzę - zakończył wójt gminy Iwanowice.